Szkolny projekt pt. „Nauczyciel z książką”
2020-01-07
18 grudnia 2019 r. został przeprowadzony drugi, w tym roku szkolnym, wywiad w organizowanym przez szkołę projekcie „Nauczyciel z książką”. Emilia Turkoniak z klasy 6b rozmawiał z Panią Dorotą Przybylską, nauczycielką języka polskiego w naszej szkole.
Zachęcamy do przeczytania wywiadu!
Emilia: Dzień dobry Pani Doroto!
Pani Dorota: Dzień dobry!
Emilia: Dlaczego wybrała Pani książkę „Dziecko piątku” Małgorzaty Musierowicz? Czy tytuł zachęcał Panią do jej przeczytania?
Pani Dorota: To była jedna z części „Jeżycjady”, która została napisana przez Małgorzatę Musierowicz. Bardzo byłam ciekawa jak rozwinie się relacja Aurelii Jedwabińskiej, która występuje w historii w rosole jako Genowefa („Opium w rosole” – wcześniejszy tom cyklu powieści Musierowicz). Aurelka była małą dziewczynką, która bardzo potrzebowała miłości i ciekawa była, w jaki sposób ona dorośnie i w jaki sposób poradzi sobie w życiu zwłaszcza, że została tak naprawdę sama. „Dziecko piątku” to również jest historia o dorastaniu, szukaniu bliskości, bo mała Genowefa Bombke vel Pompke z tomu „Opium w rosole” nie miała dobrych kontaktów z mamą. Mama nie potrafiła jej kochać, ojciec wymykał się z domu i dlatego Aurelka czuła się bardzo, bardzo samotna. W miarę dorastania, nawiązała bardzo bliskie relacje z mamą, ale niestety mama odeszła i Aurelka znów została sama. Ojciec założył nową rodzinę i dziewczynka musiała sobie radzić z samotnością, z odrzuceniem, z taką traumą porzuconego dziecka i o tym jest właśnie „Dziecko piątku”.
Emilia: Co oznacza tytuł w kontekście całego utworu?
Pani Dorota: Aurelka właśnie dlatego, że była sama, czuła się niekochana. Właśnie dlatego, że czuła się niekochana, właśnie dlatego, że nie miała nikogo bliskiego uważała siebie za wielką, pechową osobą, która urodziła się w piątek i dlatego mówiła, że jest „Dzieckiem piątku”, bo całe życie było naznaczone takimi przykrymi wydarzeniami. Na szczęście okazało się, że to tylko jej wyobrażenie. Bo tak naprawdę Aurelia urodziła się w najwspanialszy, jak mówi jej babcia, dzień, czyli Wielkanoc. Była ogromnym skarbem i radością swoich rodziców.
Emilia: Czy chciałaby Pani wcielić się w główną bohaterkę?
Pani Dorota: Nie, nie chciałabym, bo ona miała naprawdę wielkie problemy z tym, aby zaakceptować siebie, aby zaakceptować z otoczenia kogoś, kogo bardzo potrzebowała. Nie potrafiła dogadać się z tatą - jedyną najbliższą jej osobą. Dopiero babcia otworzyła przed Aurelią cały wachlarz uczuć, którymi dziewczynka mogła się dzielić, a jednocześnie mogła je także przyjmować. Chociaż, z drugiej strony, jak mówi stare przysłowie - cierpienia pomagają w tym, żeby się człowiek udoskonalił, żeby był bardziej odporny, zahartował się. Jeśli doświadczamy jakieś złych rzeczy, to one powinny nam dawać siły, żeby przezwyciężać je w życiu.
Emilia: Aurelia czuje się osamotniona po śmierci mamy. Kto wyciąga do niej pomocną dłoń i jak próbuje jej pomóc?
Pani Dorota: Przez ostatnie lata życia matki, w czasie jej choroby między nimi nawiązała się prawdziwa, wielka przyjaźń, miłość i to Aurelia odczuła bardzo mocno, ale mama umarła. Niestety dziewczynka nie mogła porozumieć się z ojcem. Czuła się bardzo samotna. I właściwie pod wpływem impulsu trafiła do swojej babci, do matki swojego ojca, i tam zaczęła powolutku otwierać się na nowe znajomości, nowe przyjaźnie. Poza tym Aurelką zainteresowali się inni ludzie. Oni wszyscy widzieli, że do niej trzeba mieć klucz, żeby ją otworzyć, żeby jej pomóc i tak się zdarzyło. Aurelka otworzyła się na ludzi i pozwoliła im się kochać, i pokochała się również sama.
Emilia: Dlaczego Pani poleca tę książkę uczniom szkoły podstawowej?
Pani Dorota: Dlatego, że ta książka mówi o tym, co jest w życiu najważniejsze, czyli o przyjaźni, miłości, poszukiwaniu własnej drogi życiowej i o tym, jakie są wartości, które powodują, że później człowiek może być nieszczęśliwy. A tego już zaczynają szukać dzieci w szkole podstawowej i każdy z nas może potrzebuje takiej opoki, takiego wsparcia innych ludzi i dlatego warto sięgnąć nie tylko po tę książkę Małgorzaty Musierowicz.
Emilka: Dziękuje za wywiad!
Pani Dorota: Również dziękuje!